Skoro Bob jechał pociągiem do Kandy to w jakimś celu. Jednym z nich była fabryka herbaty - Giragama Tea Factory. Każdy przyjezdny może zobaczyć na własne oczy proces powstawania tego popularnego produktu. Zobaczyć, dotknąć i powąchać suszu herbacianego na każdym etapie produkcji. Co ciekawe - zwiedzanie fabryki jest darmowe. Na koniec można kupić tutejszą herbatę oraz dokonać degustacji. Zdecydowanie polecamy to miejsce. Bobowi podobało się aż nadto 😃 A teraz garść ciekawostek: ✅️czarna i zielona herbata powstają z tych samych liści, tyle, że zielona jest tylko suszona, a czarna dodatkowo fermentowana ✅️suszenie herbaty odbywa się w odpowiedniej temperaturze i wilgotności. Wykorzystuje się do tego ciepło z pieców opalanych drewnem kauczukowym ✅️w jednym procesie uzyskuje się kilka produktów - ze względu na wielkość suszu, czystość itp. ✅️przesiewanie suszu względem wielkości odbywa się na prostych sitach wibracyjnych wyposażonych w odpowiednie oczka ✅️najlepsza herbata powstaje tylko
Biblioteka Hadriana - historia tego obiektu jest bardzo złożona. Powstał on w 132 roku, stanowił miejsce przechowywania ksiąg. Jednak już w V wieku powstał tutaj kościół. Obiekt stał się też miejscem osiedlenia gubernatora osmańskiego. Dopiero pod koniec XIX wieku zaczęto wyburzać "naleciałości" aby odsłonić to, co pozostało po starożytnym kompleksie. Dotrzecie tutaj w kilka minut z ateńskiej Agory. Bilet łączony z Akropolu pozwala na bezproblemowe wejście. I oczywiście - znów spotkacie tutaj kumpli Boba - żółwie 🐢😍
Większość społeczeństwa Singapuru tworzą Chińczycy. Nie sposób zatem być tam i nie odwiedzić Chinatown. Bob był zauroczony tym miejscem, przechadzając się beztrosko uliczkami podziwiał stragany z niemal wszystkim 🙂 Ale Chinatown nie słynie tylko ze stoisk lokalnych sprzedawców. Znajduje się tam również Świątynia Zęba Buddy. Kto śledzi fanpage bobkowy ten wie, że takowa świątynia znajduje się również w... Kandy na Sri Lance. Legenda głosi, że po kremacji ciała buddy ostał się jeden ząb. Znajduje się on na Sri Lance. I w Singapurze. Ciekawe tylko jak duży był ten ząb 😃 Niezmienia to faktu, że dla buddystów jest to ważne miejsce. Ale Chinatown to przede wszystkim....jedzenie. Niesamowite jedzenie. I nie, nie w restauracjach. Tam jadają instagramowe gwiazdki niewielkim światłem świecące 😆 I ceny są skrojone dla tych gwiazdek. Ale w Chinatown jada się z miejscowymi. Na stretfoodzie. Niesamowicie smaczne jedzenie robione przy was, za które nie zapłacicie z reguły więcej niż 5 dolarów. Ta
Komentarze
Prześlij komentarz